wiedza

Biustonosz a krążenie limfy

Otóż ma. W obu tych częściach ciała przepływa właśnie limfa zwana chłonką.

Wciąż nie mogę się nadziwić, jak wielkie znaczenie ma dla naszego organizmu ten płyn ustrojowy i jak bardzo człowiek przez chorobę, ale także nieświadomość czy lekkomyślność (także osób trzecich) jest w stanie “sam się zepsuć”.

Zdaję sobie sprawę z tego, że to, co dla Was przygotowałam nie jest z pewnością wykładem uniwersyteckim, ale mam nadzieję, że rzuci odrobinę “innego” światła na kwestię zaniżania obwodów w biustonoszach. Poza tym uważam, że brafitting nie jest kostyczny, wciąż się zmienia, ewoluuje. Nie możemy przecież przez lata trzymać się metod, które niekoniecznie sprawdzają się, gdy (używając terminów matematycznych) –  będziemy je stosować jako wartości bezwzględne, nie biorąc pod uwagę wielu otaczających nas brafittingowych wartości zmiennych, prawda?

Uwaga, teraz będę się wymądrzać 😉 !

Co to jest limfa?

Za wszechwiedzącą Wikipedią – jest to ” płyn tkankowy spływający do naczyń chłonnych, tworzących układ naczyń limfatycznych (układ chłonny). Chłonka jest zbierana przez naczynia chłonne aferentne, ślepo zakończone, zaczynające się w tkankach[1]. Transportowana jest do węzłów chłonnych, skąd z kolei przy pomocy naczyń chłonnych eferentnych wyprowadzana jest do krwiobiegu[2].” (przypisy tamże)

W uproszczeniu i swoimi słowami – limfa, zwana chłonką, to płyn o żółtawym zabarwieniu. Zawiera on białka, wodę, tłuszcze, sole mineralne, białe ciałka krwi a jego głównym źródłem jest przesącz z osocza krwi, wydzieliny komórek i przewodu pokarmowego. Przepływając przez organizm limfa zbiera substancje toksyczne i odprowadza je do węzłów chłonnych, które filtrują chłonkę oczyszczając ją z wirusów, bakterii, grzybów i komórek nowotworowych oraz produkują przeciwciała.

 

Jak wygląda układ limfatyczny?

W uproszczeniu tak:

Jak widzicie na powyższym obrazku – można go podzielić na cztery części:

– naczynia chłonne szyi (odprowadzają chłonkę z głowy i szyi);

– naczynia chłonne klatki piersiowej (odprowadzają chłonkę z kończyn górnych i latki piersiowej, w tym – piersi);

– naczynia chłonne jamy brzusznej (odprowadzają chłonkę ze wszystkich narządów jamy brzusznej);

– naczynia chłonne miednicy (odprowadzają chłonkę z dolnej części tułowia).

Zrobiło się trochę “szkolnie”? Przecież mamy już wrzesień 😉 !

Ok, teraz trochę rozrywki i nauki w jednym. O roli układu limfatycznego zabawnie ale też bardzo trafnie i konkretnie traktuje jeden z odcinków mojego ulubionego ongiś serialu animowanego “Było sobie życie”—-> KLIK (mogłabym oglądać w nieskończoność!).

Nikogo zapewne nie zdziwi to, co teraz napiszę, iż mnie najbardziej zainteresowały naczynia i węzły chłonne klatki piersiowej, i na nich się skupię.

Naczynia chłonne klatki piersiowej i kończyn górnych odprowadzają chłonkę do węzłów chłonnych pachowych. Tam następuje jej filtrowanie. Następnie limfa jest kierowana do przewodu piersiowego i przewodu chłonnego prawego, które u podstawy szyi łączą się z dwiema żyłami. W ten sposób limfa wraca do krwioobiegu.

Same więc widzicie, jak niezwykle istotnym jest dla naszego zdrowia, by krążenie limfy przebiegało w naszym ciele w niczym nie zaburzony soposób.

I tu ciśnie się na usta pytanie:

Czy zbyt ciasny biustonosz ma wpływ na swobodny przepływ limfY?

Absolutnie nie jestem zwolenniczką teorii Sydneya Ross Singera, która mówi o szkodliwości biustonoszy i nawołuje kobiety do nienoszenia ich.

Nie jestem jednak też zwoleniczką teorii ciasnego obwodu stanika. Bo co mieści w sobie według Was określenie “ciasny”? Jedna Pani powie, że jest to obwód, który lekko opina klatkę piersiową, a inna – że uniemożliwia oddychanie. Obie w pewnym sensie mają rację. Ale może któraś ma rację dobitniejszą, bardziej przekonującą 😉 ?

W mojej ocenie prawda leży pośrodku – biustonosz powinien mieć opinający, naprężony, ale WYGODNY, a nie dyskomfortowy obwód! I furda tam teoria dwóch palców wkładanych pod karczek stanika, furda  mocno naprężonym ramiączkom, kiedy stanik po prostu BOLI i stanowi niemal realne zagrożenie dla prawidłowego działania układu chłonnego!

Uważam, że rola braffiterki nie polega na wydawaniu wyroku – proszę nosić jedynie słuszny rozmiar (np. brytyjskie 34H), ale polega przede wszystkim na zebraniu dokładnego wywiadu, oraz wypracowaniu WSPÓLNIE Z KLIENTKĄ bieliźnianego consensusu. I nie zawsze, nawet kiedy Pani kupuje dwa czy trzy staniki na raz – jest to ten sam obwód. Rolą brafitterki jest czuwać, czy 70-ka z jednego modelu opina klatkę piersiową i pracuje tak jak 70-ka z innego modelu. Jeśli ma wątpliwości – prosi o pozostanie przez jakiś czas w tym staniku, poruszanie się w nim. Odpowiedzialna brafitterka ZADAJE PYTANIA, ponieważ sama z siebie, a nawet na mocy zawieszonego na ścianie certyfikatu brafittingu – nie jest alfą i omegą.

Chcę poddać pod rozwagę moim Czytelniczkom i podkreślić z całą mocą właśnie dzisiaj kiedy prawie każdy sklep z bielizną podpiera się hasłem “profesjonalny brafitting” – drukuje postery, wystawia potykacze itp – Oddawajcie swoje biusty w odpowiednie (i odpowiedzialne!) ręce, moje drogie.

8 komentarzy

  • kobra

    Reniu! Bardzo dobry wpis. Szalenie ważny i potrzebny. Ku przestrodze dla klientek i ku przypomnieniu dla brafitterek. Dzięki takim tekstom, mam nadzieję, rośnie społeczna świadomość tego, jak ważna jest fachowa wiedza i rozwaga przy dobrze biustonosza.

  • renulec

    @Kobro (czyli Agnieszko)! Dziękuję Ci za wyrażenie swojej opinii. Dowodzi ona, że nie tylko ja mam tego typu przemyślenia – aby nie ściskać bez sensu i bez potrzeby, tylko dlatego, że klientka gdzieś przeczytała, że “ma być ciasno” czy “ma być na dwa palce”. Nasz zawód obciążony jest bardzo dużą odpowiedzialnością i myślę, że konsultacje brafitterki z lekarzem czy fizjoterapeutą są w Polsce (było nie było – kraju, gdzie brafitting padł na najpodatniejszą na świecie glebę) tylko kwestią czasu. A może odwrotnie? Lekarza czy fizjoterapeuty z braffiterką 🙂 ?

  • kerima

    Świetny wpis! W przystępny sposób podane informacje medyczne.Jeśli chodzi o zasady
    zawsze powtarzam ,że brafitting nie jest nauką ścisłą. Z Twojego wpisu to jasno wynika .

  • studioBRA

    Renik, Ty to umiesz w przystępny sposób o trudnych i ważnych sprawach. Jestem pod wrażeniem społecznej odpowiedzialności biznesu w Twoim wykonaniu 🙂 Jesteś wielka.

  • simerila

    Problem w tym, że wygodny to też pojęcie względne. Osoby noszące stanik, który aż zostawia czerwone ślady też się zarzekają, że jest wygodny. Kiedyś się mówiło, że za ciasny stanik, to taki, którego nie idzie zapiąć, czyli jeśli dało się zapiąć to jest ok. I na pewno jest jeszcze wiele osób, które nadal tak sądzą. Cieszę się, że ktoś w końcu obala te mity.
    Jeśli komuś się chce bawić miarką, to jest taki sposób, że można zmierzyć się pod biustem na max wdechu dość ciasno i żeby stanik rozciągał się minimum do tej wartości. To rada raczej dla kupujących przez internet.
    Czytałam też kiedyś jak dziewczyny pisały, że zrobiłam im się przepuklina kręgosłupa na wysokości stanika. Było podejrzenie, że to właśnie od za ciasnego obwodu. Więc jest to kolejny powód żeby nie nosić za ciasnych staników.

  • renulec

    @Kerima, dokładnie tak, jak napisałaś – brafitting nie jest absolutnie nauką ścisłą!

    @studioBRA (czyli Kasiu)! Temat trudny, więc tym większa nasza-brafitterek odpowiedzialność. A jeśli któraś (tak jak ja i Ty) stoi bezpośrednio za swoim biznesem to odpowiedzialność społeczna jest naturalną konsekwencją takiej postawy, prawda?

    @Simerila, ja nie nawołuję do noszenia luźnych staników tylko sugeruję, żeby nie ściskać się bezkrytycznie na podstawie gdzieś-tam zasłyszanych czy wyczytanych informacji lub nawet wyrwanych z kontekstu wypowiedzi brafitterek. Zawsze warto taką wiedzę zweryfikować na żywo z dobrym fachowcem.
    Przepuklina, piszesz…kiedy widzę coś takiego/podobnego (a parę razy zdarzyło się, niestety) – stanowczo radzę wizytę u lekarza. Przy okazji chcę uczciwie nadmienić, że na szczęście lekarze też coraz częściej zwracają dzisiaj uwagę na dopasowanie biustonosza, w którym przyszła pacjentka. Wiem, bo klientki mi o tym mówią 🙂

  • vesela_krava

    bardzo przydatny wpis. uwazam, ze po zachlysnieciu sie dopasowanymi obwodami juz dawno przyszedl czas na refleksje w tym kierunku.
    moim zdaniem dawanie jakichkolwiek wytycznych do dopasowywania obwodu jest skazane na niepowodzenie, gdyz kazda potrzebuje czegos innego i ma tez inne granice tolerancji. ten mit o dwoch palcach u mnie by w ogole nie przeszedl, jak juz ma cos wejsc miedzy obwod a plecy, to przynajmniej cala piesc a i to czasem nie starcza dla komfortu.
    (za) ciasny obwod to nie koniecznie taki, ktory juz nie pozwala swobodnie oddychac, ale tez taki, ktory w spoczynku jest wygodny a mimo to po paru godzinach powoduje okropny bol plecow przez ucisk miesni. liczy sie tez “amplituda” klatki piersiowej, czyli jak zmienia sie jej obwod w czasie oddechu i roznych aktywnosci… krotko mowiac, ile klatek, tyle zasad. ja wyznaje zasade, ze lepiej troche za luzno niz choc troche za ciasno, ale moj rozmiar miski akurat mi na to pozwala.

  • renulec

    @Vesela_krava, jestem tego samego zdania co Ty. Powiem (napiszę) więcej – myślę, że z biegiem czasu centymetr krawiecki podczas brafittingu będzie stanowił coraz częściej jedynie element socjotechniki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *