najpierw nie wierzyłam własnym oczom, czytam raz…
Wychodzi na to, że Klientka jest zadowolona. BARDZO :))
Czemu się w końcu dziwisz? – pytam sama siebie – Przecież towar jest świetny a ty w końcu – fajna 😉
A potem, po dosłownie godzinie – na Lobby taki ciepły komentarz “pozakupowy”, że mi kapcie spadły z wrażenia. Napisała go dziewczyna, która ode mnie niczego nie oczekuje, niczego jej nie załatwiam ani nie ułatwiam! To ona zostawiła u mnie furę pieniędzy i jeszcze obwieszcza, że jest zadowolona! Chyba faktycznie to, co robię, przekonuje inne kobiety!
No i…poryczałam się. Jak dziecko.
Żadna praca nie dawała mi takiej satysfakcji, takiego powera, ż-a-d-n-a!
Pies ogłupiał, bo dostał, oszołomiony, taką porcję głaskania, jakby odgonił od Pani co najmniej ze dwa rottweilery. I jednego bulter;)
Świat nagle pojaśniał. Mimo, że na dworze typowo grudniowa plucha ;)))
Jeden komentarz
anna_b5
No ja Cię proszę:) Pochwały były jak najbardziej słuszne, sama się dopisałam, wprawdzie niedawno, ale się dopisałam. Zasługujesz na to i tyle!!! I nie mazać się!!! A psa głaskać niezależnie od okoliczności towarzyszących, wszak też na to zasługuje!!!