Biżu, biżu, Brabijou…
Brabijou tytułowy wyrób, czyli ozdobne ramiączka do biustonosza prezentowały się niezwykle obiecująco, więc z niecierpliwością wyglądałam pana doręczyciela z przesyłką.
Nie będę się rozpisywać. Pomysł jest w zasadzie prosty, nieskomplikowany. Opiera się na zastosowaniu dwóch ramiączek, do których przyszyto różne kombinacje poprzeplatanych tasiemek.
Jedyny warunek, by nosić intrygująco podkreślony dekolt to stanik z odpinanymi ramiączkami.
Hasło reklamowe tego drobiazgu może brzmieć tak:
Odpinasz stare, przypinasz Brabijou i ju! 😉
Choć premiera Brabijou odbyła się dopiero 3 miesiące temu to w sieci znajdziecie już kilka recenzji tego gadżeciarskiego stanikowego drobiazgu. Czy zachwyty są zasłużone? Według mnie tak!
Mogłabym co prawda przyczepić się o lekko nierówny ścieg przy wszyciu tasiemek, o niekoniecznie idealne rozwiązanie zaczepu środkowej tasiemki, ale…nie! Po pierwsze – nie jestem drobiazgowa. Po drugie – może Marlies Dekkers to nie jest, ale mieć “stuningowany” biustonosz za 24 złote to nie lada osiągnięcie, prawda?
Mój dekolt po wpięciu ramiączek o radośnie brzmiącej nazwie Dekadencja wyglądał tak (to akurat była próbka do akcji #noszedobrebiustonosze, ale ostatecznie uznałam, że zrobię sobie jednak zdjęcie w innej sukience, bo brabiżutki skutecznie rozpraszały fotografa) :
Przyznaję, że coś podobnego (w sensie gadżeciarskich akcesoriów do biustonoszy) chodziło mi po głowie od dawna, jednak nigdy nie znalazłam w sobie wystarczająco dużo chęci/siły/czasu, by zająć się tym tematem serio. Tym większy mój podziw dla Brabijou za inwencję, chęć wprowadzenia czegoś nowego no i podjęcie ryzyka biznesowego!
Trzy dni temu na blogu łódzkiego bra-sklepu Szyfoniera (ponieważ to on stoi za całym zamieszaniem) pojawiła się notka podsumowująca trzy miesiące życia Brabijou. Zobaczycie tam naprawdę piękne zdjęcia, mam nadzieję, że zachęcą Was do eksperymentów z tasiemkowymi dekoltami. A może same spróbujecie swoich sił, tak jak Moaa – autorka bloga podszytego kobiecością?
Rzadko kiedy polecam sklepy wymieniając ich nazwy, podając adresy. Tym razem postanowiłam zrobić wyjątek ponieważ uważam, że należy promować fajne inicjatywy i świetne pomysły.
Niezdecydowanym podrzucam filmik z moimi ulubionymi ramiączkami Dekadencja, autorstwa Gracji z kanału Super-Size-XL na Youtube.
Uprzedzająco – notka jest absolutnie niesponsorowana, ramiączka kupiłam sama, samiuteńka i noszę z upodobaniem 🙂
Życzę Wam udanych i ciekawych (nie tylko) letnich stylizacji!
3 komentarze
Wioleta
Ładne to cudo 😉 chyba też sprawię sobie Dekadencję, wydaje się najlepsza, bez przypinek do zawieszek.
renulec
@Wioleta, koniecznie podziel się potem z nami wrażeniami, dobrze 🙂 ?
Marta
Brawa dla pomyslodawczyni tego wynalazku! Prosty a jaki efektowny!