Biłgoraj i okolice :-),  eventy,  społeczność

Drugi Ogólnopolski Turniej Szkół Mody Odzież “Odnowa”

23.05.2019 miałam przyjemność zasiadać w jury tego turnieju. Była to druga edycja imprezy i powiem Wam, że okrutnie się cieszę, bo widać, że nabiera ona rozpędu. Zarówno od strony organizacyjnej (brawa dla pani Joanny Gałczyńskiej!), jak i zainteresowania nią uczestników – zaobserwowałam stanowczy progres.

W turnieju wzięli udział uczniowie szkół zawodowych i średnich z Biłgoraja, Bytomia, Lublina, Rzeszowa i Warszawy. Uczestnicy przedstawili oryginalne, ciekawe, a czasem wręcz skomplikowane projekty, których realizacja wymagała niejednokrotnie mnóstwa czasu.

Obrady Jury były ożywione. Zgodni byliśmy niemal w 100%. Każdy z nas uważał, że pierwsza nagroda powinna powędrować do Natalii Stanik (jeszcze nie widząc jej pracy, zażartowałam, że za samo nazwisko powinna dostać “maksa”; moje słowa okazały się prorocze), której kostium sceniczny zrobił na nas wszystkich duże wrażenie:

Kosmiczna stylizacja Natalii z Bytomia – nie mam pojęcia ile trwało naklejanie tych kawałeczków lustrzanego tworzywa na kostium. Podejrzewam, że wykonawczyni mogła nie przespać przez to kilku nocy.

Oceny pozostałych uczestników były zróżnicowane. Ostatecznie drugą nagrodę otrzymała Łucja Pituch z Biłgoraja, która jest uczennicą naszego Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. Modelka Łucji zaprezentowała stylizację, którą na scenę mogłaby założyć Sarsa. Mnie urzekły transparentności połączone z czarnymi paskami. Kostium, składający się z krótkiej kurtki i spodenek, został uszyty z materiału “odzyskanego” z używanych jeansów:

Praca Julii – zwróćcie uwagę na spodnią warstwę spodenek – wygląda, jak transparentne body z przedłużonymi nogawkami

Miejsce trzecie zajęła kolejna uczennica biłgorajskiego Zespołu Szkół – Anastasiia Bahrii. Swoją stylizacją, będącą kompilacją stylu emo, punk oraz goth udowodniła, że falbanki, pliski, usta jak maliny, włosy kolor blond – potrafią stworzyć zupełnie nieinfantylny klimat 😉

Jak mogłam pominąć buty, będące ważną częścią stylizacji Anastassii? Zaraz to naprawię!

Tadam! Buciki!

Jury i poszczególni sponsorzy przyznali też szereg wyróżnień. Ja jednak, wyznając zasadę, że mój blog jest moją twierdzą i jestem tutaj Tomkiem w swoim domku – całkowicie tendencyjnie i nieobiektywnie wyróżniam niniejszym poniższych projektantów:

Moją uwagę (ech, te zawodowe inklinacje!) przykuła stylizacja Julii Żmurko. Julia uszyła ciekawe body z głęboko wyciętym dekoltem. Body ozdobiła ręcznie namalowanymi rombami (!):

Romby zostały namalowane ręcznie!

Izabela Grzywna urzekła mnie strzelistą, gorsetową “górą”. Podejrzewam, że z uwagi na warunki “szkolne” pod kostium został założony cielisty top, który zepsuł trochę efekt końcowy. No, ale zamysł konstruktorki rozumiem. Świetny kostium!

W jaki sposób Izabela usztywniła ten przód gorsetu? Nie dopytałam 🙁

Z wiadomych względów, czyli ciekawego, przykuwającego wzrok rozwiązania góry kostiumu scenicznego – nie sposób było nie zauważyć pracy Marty Voznenko, prezentowanej przez modelkę-koleżankę:

Jak myślicie, czy Marta zastosowała tu jakieś plastry podtrzymujące biust? A może sama opracowała swoją, autorską metodę podtrzymującą?


Za odważne, innowacyjne podejście do tematu kostiumu scenicznego, wkład pracy oraz za całokształt prezentacji chciałabym Wam pokazać jeszcze trzy prace.

Antonina Harasimowicz przygotowała dzieło wprost na wybieg hate couture:

Spódnica to ręcznie farbowany batik. Dla mnie – bomba!
Dół został wykończony efektownym rulonem, dzięk czemu całość kojarzyła się z kwiatem o kształcie dzwonka.

Artur Fil , być może pod wpływem filmu “Priscilla królowa pustyni” (który uwielbiam za muzykę i kostiumy) stworzył dzieło, które na naszych oczach zmieniło się jak kameleon.

Wiedziałam, że giocondowska mina modela zapowiada zaskakujący ciąg dalszy pokazu!
Po chwili kilkoma śmiałymi ruchami dokonano kilku cięć…
Kreacja zyskała dzięki temu efektowne “tyły”…
Zaś przód zmienił się nam jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Uwielbiam takie zaskoczenia!

Gabriel Data zaprezentował pracę uszytą z…firanek. Zarówno wybór materiału, krojów jak i modela sprawiły, że jestem przekonana, że o Gabrielu jeszcze nieraz usłyszymy w kontekście modowych klimatów.

Biel kolorem zarezerwowanym dla kobiet? Bynajmniej!
Zaraz, zaraz! Kiedy w modzie męskiej królowały falbanki? Chyba w baroku? Domagam się kambaku!

Oczywiście wygrani w tym turnieju byli wszyscy uczestnicy. Każdy z nich otrzymał pamiątkowy dyplon i drobny upominek. Nagrody finalistów były może ciut okazalsze, ale przecież nie chodzi tu o ich wartość a okazję do zaprezentowania swojego talentu no i oczywiście – wsparcie idei mody odpowiedzialnej, w myśl założeń organizacji Fashion Revolution, która podpowiada nam wszystkim:


Co możesz zrobić jako konsument?
Załóż ulubione ubranie na lewą stronę na znak, iż szukasz informacji o miejscu jego produkcji, zrób sobie zdjęcie i opublikuj je na portalach społecznościowych! Jeśli ubranie jest wyprodukowane zgodnie z procedurami chroniącymi prawa pracowników szyjących daną odzież oraz chroniącymi środowisko, opowiedz historię tej marki/ ubrania! Jeśli nie masz pewności w jakich warunkach zostało wyprodukowane ubranie- zapytaj o to producenta!

W kontekście tego Turnieju hasła i idee propagowane przez FR nabierają eko-lokalnego znaczenia – szyj u biłorajskich krawców, pozwól, by uszyła ci coś koleżanka z talentem do igły (często mająca fajne pomysły i wykorzystująca posiadane już materiały), zwracaj uwagę na skład tkaniny!

Jak słusznie zauważyła pani prodziekan Politechniki Łódzkiej (Wydział Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów), która to uczelnia objęła patronat honorowy nad imprezą – materiał bawełniany rozkłada się już po kilku miesiącach, zaś ten ze sztucznych tworzyw – ok 400 lat!

Oprócz pani prodziekan Barbary Niekraszewicz przy okazji tego Turnieju poznałam kilku miejscowych przedsiębiorców związanych z branżą tekstylną i modową. W tym to zacnym gronie, do którego dołączył też pan dyrektor Adam Balicki – zastanawialiśmy się w kuluarach turniejowych, z czego wynika recesja na rynku pracy w branży tekstylnej. Brak wykwalifikowanych szwaczek często znacząco utrudnia sprawną realizację zamówień. Patrząc z perspektywy mojego podwórka sama mogę podzielić się kilkoma frustracyjkami na tym tle :(.

Zgodnie doszliśmy do wniosku, że trzeba zrobić wszystko, by konsumenci potrafili rozróżniać “dobre” i “złe” ubrania. By swoim portfelem głosowali nie na “taniość”, która często wiąże się z niehumanitarną produkcją (np. w Bangladeszu), ale przede wszystkim na jakość i ekologię, oraz na godne zarobki ludzi, którzy biorą bezpośredni udział w produkcji naszych ubrań czy bielizny.


Niestety, dobrej postawy konsumenckiej nie da się ukształtować w przeciągu roku czy dwóch. Jest to złożony proces, który swoje początki powinien mieć w przedszkolu, szkole, domu.

Dlatego cieszę się, że miałam okazję czynnie obserwować ten wartościowy Turniej. Mówię stanowcze TAK takim imprezom. Zawsze będę wspierać młodych, zdolnych ludzi i wartościowe inicjatywy (cenne dla mnie tym bardziej, że to wydarzenia lokalne, mające wpływ na lepsze i zdrowsze życie naszego miasta).

Bo może jestem małym salonikiem brafittingu, ale za to ambitnym i odpowiedzialnym społecznie. Dobrze myślę?

A w swetrze jestem, bo u mnie dzisiaj wieje, zimno i zaraz będzie rzucać żabami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *