kup pan sfinksa! – ludzie listy piszą, częśc kolejna :)
Onegdaj znalazłam w “sklepowej” skrzynce takiego oto maila:
Witam Panią 🙂
Czytam biz-perypetiowego bloga od ponad roku i bardzo gratuluję stylu, polotu i samozaparcia, bo wiem jakie uroki nasz piękny kraj przygotował dla chcących prowadzić własny biznes 🙂
Notki czytam z wielką przyjemnością a modele prezentowane na cudnej modelce [z uroczym męskim paskiem w jeansach :)] oglądam dużo chętniej, niż upozowane fotki katalogowe, jakie serwują nam producenci. Żeby tam chociaż było czasem stanik jeszcze widać 🙂
Ale oprócz porcji tego, co odebrane może zostać jako tona wazeliny, chciałam napisać w jeszcze jednej sprawie. Mam nadzieję, że jeśli mój pomysł się Pani [jej, z tym ‘pani’ to tak troche jak po grudzie, bo ja się emocjonalnie zżyłam z żywą istotą piszące te cudne notki :)] nie spodoba, to nie będzie Pani na mnie zła. Brońcie bogowie stanikowi, bo tacy na pewno są, skoro istnieje gdzieś Annoia, bogini rzeczy, które utknęły w szufladzie, nie chcę się narzucać. Ale pomyślałam, że zaproponować uprzejmie nie zaszkodzi.
Otóż wyniuchałam ostatnio, że w noszebiustonosze wystąpiła obniżka cen między innymi na moje wymarzone cudo. Odkładałam dzień kupna w nieskończoność, jakoś tak uspokajając mojego wewnętrznego bra-głoda, że są oba rozmiary, które noszę, nawet jak się jeden sprzeda, jest drugi, ciii, spokojnie, kupimy, ciii… Ale bra-głód nie chce już siedzieć pokornie za sałatą. Więc postanowiłam, kobaltowe Thrill Me, prezentujące swe wdzięki na cudnym sitku, musi być moje. Inaczej nie będe mogła spać po nocach.
Ale nim nabędę je drogą kupna, chciałam zaproponować znany naszym przodkom, stary dobry handel wymienny 🙂 Jak pomysł się nie spodoba, to trudno, kupię jak normalny człowiek :).
Otóż ja się zajmuję tworzeniem biżuterii. Różnej, różnistej, w srebrze i miedzi, w kryształkach Swarovski i naturalnych kamieniach, gotowej i na indywidualne zamówienie. Może chciałaby Pani upatrzyć sobie coś czy to dla siebie, czy dla kogoś bliskiego. Albo może coś na zamówienie – ze srebra jestem w stanie zrobić absolutnie wszystkim, mini-biustonosz również 😉 Ale oczywiście nie agituję, nie naciskam i w ogole śląc tego maila czuję się trochę jak natrętny Egipcjanin pod piramidą “kuuuup pan sfinksa, sfikns dobry!”. ale mam nadzieję, że nie zostanę tak zrozumiana 🙂
Biżu moją można sobie pooglądać tu: http://darksdesigns.wordpress.com/
Więc jeśli coś przypadnie Pani do gustu i pomysł ogólnie się spodoba, to zapraszam – albo do odpowiedzi na tego maila, albo można użyć tego podanego na stronie. Jak pomysł się nie spodoba, to bardzo proszę tylko o info, żebym zdążyła rzucić się na Thrill Me, póki jest 🙂
pozdrawiam serdecznie –
Dark
Po nitce do kłębka, a “po linku” z bloga Dark trafiłam na blog sklepu Bukowiec (produkty do wyrobu biżuterii), gdzie znalazłam kilka świetnych, bardzo przystępnie, ciekawie napisanych tekstów, które wyszły spod jej pióra. Serdecznie polecam tę lekturę, Dark ma prawdziwy dar do wzbudzania nawet w największym laiku-czytelniku żądzy wiedzy o kamieniach szlachetnych!
Zapyta ktoś niecierpliwie – Ale co z tym barterem, no co, cooo?
Jasne, że się skusiłam!
Jako kobieta z krwi i kości nie jestem bowiem wyjątkiem. Naturalnie ulegam pokusom 😉 A jeśli mam szansę i szczęście “ucapić” coś, co wpadło mi w oko od pierwszego wejrzenia – jestem w siódmym niebie. Tak więc w ten sposób stałam się posiadaczką przepięknego miedziano-onkysowego naszyjnika o mrocznej nazwie Dark Secret :
http://darksdesigns.wordpress.com/
Dark była tak miła, że na moją prośbę wydłużyła go nieco, zaś ametysty zastąpiła onyksami. Mogę teraz mówić, że zostałam właścicielką Najmroczniejszego Sekretu Dark 😉 :
Kiedy otworzyłam przesyłkę od mojej barterowej kontrahentki okazało się, że razem z naszyjnikiem przybyły do mnie dwie niespodzianki – kolczyki dla córki oraz bransoletka do mojego naszyjnika – ktoś tu chyba naprawdę mnie lubi 🙂 :
Dark naturalnie otrzymała w międzyczasie swoją kobaltową Thrill Me.
I chyba jest z niej zadowolona, bo rychło po wysyłce stanika dostałam od niej kolejnego maila, którego wstęp i zakończenie pominę, jednak TAKIM rozwinięciem podzielić się muszę. Każda właścicielka e-bizu powinna czytać sobie z rana takie pozytywne teksty na dobry początek dnia. Nie ukrywam, że podczas tej lektury moje ego zwyżkowało 😉
“W ogóle to chyba zapomniałam Ci napisać, że wygrałaś konkurs na absolutnie-najcudowniej-zapakowaną-przesyłkę-ever! 🙂 Się poczułam dopieszczona jak lady na włościach, co zamówienie od prywatnej gorseciarki właśnie dostała 😉 Oczywiście nie chodzi mi tu o porownanie Cię do prywatnej gorseciarki, tylko o to jakie urocze jest takie dopieszczenie klienta, żeby stanik byl zapakowany tak slicznie i starannie jakby był wartym garść diamentów cackiem. Wow, szacun 😉 W ogóle Thrill Me jest boska, nie tylko dlatego, że jest niebieska [a to był jedyny powód, dla którego tak intensywnie jej zapragnęlam, halfów mam w szufladzie dostatek] – trochę mnie na początku denerwowała tym, jak mocno spłaszcza dół biustu [o ty malo jedna, moj cycek będziesz przemieszczać?! że co, że niby sam z siebie nie jest odpowiednio wysoko, tak, to mi probujesz powiedzieć?! chyba mój biust sam lepiej wie, jak się układać… – i tak dalej], ale trzeba przyznać, że efekt robi… spektakularny, zwłaszcza z profilu i półprofilu 😀 co wreszcie sama przyznałam i ochoczo potwierdził górny tester wzrokowy 😉 Więc naprawdę jest super, jeszcze raz dziękuję.”
Czym
ja zadowolona ze “starego, dobrego handlu wymiennego”?
Wielce!
Mam niepowtarzalny komplet biżuterii, z którym pokochałam się od pierwszego założenia (a biżu ogólnie noszę mało, ponieważ jestem dość wybredna). Przy okazji poznałam kolejną fantastyczną kobietę, która realizuje swoją pasję, czyli Dark – fajną, miłą, kreatywną, cierpliwą osobę (przypominam, że marudziłam trochę o wydłużenie naszyjnika oraz wymianę niektórych kamieni). Na dokładkę jej zainteresowania przekładają się także na kierunek kształcenia (ochrona i konserwacja zabytków i dzieł sztuki). A poza tym – trzeba przecież popierać młode, zdolne, studiujące osobniczki, które biorą sprawy w swoje ręce i nie czekają jedynie na odrodzicielski cash-flow, czy nie mam racji 😉 ?
Nie miałam na kim zaprezentować naszyjnika, więc padło na mnie.
Uprasza się uprzejmie by nie pytać, czy autorkę tego bloga nie rozbolał przypadkiem brzuch. Chciała tylko pochwalić się także bransoletką 😉
14 komentarzy
Jola
piękny, śliczny naszyjnik a przesyłki z biustonoszami to też muszę pochwalić że zapakowane cudownie
an-olimatka
Ja na stronę Dark trafiłam przeglądając swego czasu linki u Ciebie – rzeczywiście piękne robi rzeczy! A z tym pakowaniem… Będę się w końcu musiala na coś skusić i osobiście przekonać 😉
Dark
Bardzo, bardzo się cieszę, że komplet tak Ci się podoba i najwidoczniej dobrze Wam razem 🙂
A chciałam sprostować, że dla Ciebie naszyjnik powstał od zera, bo do dłuższego mój wewnętrzny imperatyw moralny, żeby wszystko było idealnie, żądał większej kropelki onyksowej 🙂 Więc Even Darker Secret nie pożarł przy swych narodzinach mniej mrocznego brata 🙂
A paczki po prostu pakujesz najcudowniej na świecie i tyle! 🙂
renulec
@Jola, dziękuję 🙂
@an-olimatka, nieustannie zapraszam 🙂
@Dark, jeszcze jak nam dobrze 🙂 Faktycznie, pisałaś o większej kropli, sklerotyk ze mnie, wybacz! Odnośnie pakowania – już chyba kiedyś tu pisałam, że nie wiem, kto ma większą frajdę z tego – ja czy moje klientki 🙂
Aneta
Bizuteria, cudna!!!! Absolutnie sie zakochalam w Chili!!! (szczegolnie ze chili to moja dzialka teraz haha) Bardzo sie ciesze ze Thrill Me jest tak dobrze odebrany, aczkolwiek ubolewam ze Jesien/Zima11 to ostatni sezon tego biustonosza 🙁 Chyba bede musiala na zapas wziac sobie z pracy ze dwie sztuki w roznych kolorach zanim zupelnie zostanie zakopany i zapomniany….
ps. Renatko, skoro ty tak pakujesz superancko, cyknij fotke ciekawa jestem…
Aneta (CK)
renulec
@Aneta, a biało-niebieska Thrill Me zwana Smerfetką??? Czy jeszcze będzie? Sporo dziewczyn ostrzyło sobie na nią pazurki!
Pakuję jak mi w duszy gra, coś tam na profilu noszobiustonoszowym na facebooku jest 🙂
Aneta
Renatko, niestety nei bedzie bialej smerfetkowej 🙁 nie mielismy tyle zamowien zeby spelnic minimum fabryki….w Polsce kochaja Thrill Me a wszedzie indziej jakos srednio, moze Polki bardziej odwazne sa…. hmmmm 🙁
renulec
nooo…to buuu :((
kasica_k
W środowiskach biżuteryjno-rękodzielnych jest chyba sporo b. sympatycznych osób 🙂
A tytuł posta od razu przypomniał mi jeden z moich ulubionych cytatów z “Asteriksa i Kleopatry”: “Sfinksy, świeże sfinksy! Sfinksa? Dobry sfinks!” 🙂
zetka_2
a ja dołączę do zachwytów nad opakowaniem przesyłek z noszebiustonosze.pl…moja Cleo Sadie była tak pięknie zapakowana, że żal mi było jej wyjmować z pudełeczka, jak bym była bardziej szurnięta niż jestem, kładłabym ją (Sadie) w tymże pudełeczku do snu w otoczeniu tych wszystkich bibułek i kokardek;)
renulec
@kasica_k, kompetencje miekkie byly wazne juz w starozytnosci okazuje sie 😉
@zetka_2, Dzieki za cieple slowa :))))))) Wykonalam wlasnie rotlfa z radosci 🙂
zmijunia.lbn
Po tytule już myślałam, że Twój żywy inwentarz został wzbogacony o kota-sfinksa 😀
renulec
@zmijunia.lbn, mój jamnik podobnie jak Alf – żywi koty gorącym uczuciem. Więc, żeby jaka zbrodnia w afekcie nie została popełniona – podziwiamy jedynie dachowce 😉
magdus86
“A poza tym – trzeba przecież popierać młode, zdolne, studiujące osobniczki, które biorą sprawy w swoje ręce i nie czekają jedynie na odrodzicielski cash-flow, czy nie mam racji 😉 ?” masz 1000% rację Reniu 🙂