

Wiosna i lato 2017 – pastelowy świat Panache
Na odczarowanie zimy, która uparła się, że nas tak szybko nie opuści – podrzucam Wam najaktualniejszą, wchodzącą właśnie do sklepów kolekcję wiosenną marki Panache.
Żywię głęboką nadzieję, że po zapoznaniu się z tymi kolorowymi cudeńkami – zima uda się na natychmiastową emigrację nie bliżej niż na San Escobar 😉
Powinna spieszyć się tym bardziej, że, jak zapewne z łatwością zauważycie – panaszkowa wiosna napiera na Wasze biusty i portfele już od jakiegoś czasu, czyli od połowy grudnia! A, jak mawia przysłowie – biust bez wiosennego stanika jest jak zając bez karabinu. Jak tu więc mrozić, kiedy kobiety już przytulają do swoich serc wiosenne cudeńka? Nooo, nie wypada, nie wypada!
Zatem do dzieła!
Panache w sezonie wiosna-lato 2017 uszczęśliwi polski rynek następującymi “sezonówkami”:
Tango Ruby (premiera – połowa grudnia 2016) oraz Tango Coral (premiera – połowa marca 2017):
Rozmiarówka UK 28-40 D-K, 42 D-J, 44 DD-FF.
Doświadczone stanikomaniaczki wiedzą, że ten model to klasyk marki. Ma niezliczone rzesze swoich wielbicielek, ale odnoszę wrażenie, że w naszym kraju popadło w lekką niełaskę. Czemu? Myślę, że dlatego, iż nie jest to model, który spektakularnie unosi biust do góry. Nie da profilu, jaki wypracuje chocby taka Jasmine czy Clara. Z drugiej strony zapewnia kobiecie pewność, że cała pierś znajduje się w miseczce. Panie, którym zależy na zakryciu całej piersi miską stanika wielbią więc Tango za jego “pancerność”.
Floris Black/Floral (połowa grudnia 2016) to biustonosz, który również doczekał się nowej wersji kolorystycznej. Ma on o wiele ktrótszy staż “nabiustny” niż Tango, ale on też posiada swoje oddane fanki.
Rozmiarówka 30-38 D-K.
Clara – ten stanik zachwycił mnie już podczas swojego polskiego debiutu w roku 2013. Od tamtego czasu jest już tylko lepiej. Jak na fullcupa Clara radzi sobie świetnie zarówno pod względem konstrukcyjnym, jak i estetycznym. Każda kolejna Clara uwodzi panie miękkością koronki i udanym, choć czasem wydawałoby się – ryzykownie odważnym zestawieniem kolorów. Teraz będzie można ją podziwiać w kolorach Royal Blue (połowa grudnia 2016) oraz Pink/Dove (połowa kwietnia 2017).
Rozmiarówka 30-38 D-J.
Andorra w kolorze Mineral Blue (połowa stycznia 2017) to kolejny biustonosz o kroju fullcup, sprawdzonym od kilkunastu sezonów. Swojego czasu była dostępna też jako plunge, ale jakoś chyba specjalnie nie zdobyła popularności, więc producent tego kroju raczej nie powtarza. Niemniej krój fullcup w andorkowym wydaniu lubię, ponieważ “ogarnia” zgrabnie większość biustów, w tym także biusty po karmieniu, chudnięciu oraz z asymetria. Kolor Mineral Blue nie należy co prawda do moich ulubionych, ale o gustach się nie dyskutuje. Jestem przekonana, że ta wersja Andorry zyska sobie uznanie pań, ktore w bieliźnie poszukują stonowanych, delikatnych kolorów i subtelnych koronek a jednocześnie poczucia komfortu i stabilizacji.
Rozmiarówka 28-40 D-J.
Jasmine. Ostatnio spotkałam się z opinią osoby z bra-nży, że Jasmine to petarda napędzająca każdą kolekcję panache. Że gwiazda. Że ach. Że och. I takie tam 😉 Hm… Uważam, że ulubienie bądź nieulubienie danego modelu biustonosza przez panie wynika przede wszystkim z jego przymiotów konstrukcyjnych. Czyli, jakby to powiedziała statystyczna “nosicielka” – co ten biustonosz potrafi zrobić z biustem. A Jasmine potrafi kilka fajnych rzeczy. I to naraz. Nikt nie odmówi jej świetnego zebrania biustu ku środkowi, uniesienia go wysoko do góry i wydania mu rozkazu “cała naprzód!” :D. Moja drobna uwaga – nie każda pani oczekuje od brafitterki, by jej ten biust pod samą brodę uniosła i nakazała mu iść z mocnym wyprzedzeniem właścicielki. Tak więc, jeśli chodzi o ten “napęd kolekcyjny” to zaprawdę powiadam Wam – polemizowałabym ;).
Ale wracając do wersji kolorystycznych – Jasmine Blue Blossom już gdzieś-tam w Polsce uszczęśliwia biusty od połowy stycznia 2017:
Wersja “płatkowa” (Petal Print), utrzymana w tonacji bladego różu i dojrzałej moreli pojawi się w połowie marca 2017:
Zaś Jasmine White Abstract – w połowie maja 2017:
Rozmiarówka 28 F-HH, 30-38 D-K.
Ciekawym modelem wydaje się być Elise Powder Blue (połowa stycznia 2017):
Gładka, termicznie tłoczona miseczka nie powinna odznaczać się pod odzieżą. Krój sweetheart nada biustowi okrągły kształt, zbierając go jednocześnie zgrabnie do bardziej wyciętych dekoltów. Pamiętacie modele Capella czy Ardour z nieistniejącej już dzisiaj podmarki – Masquerade? Elise jest ich sukcesorką w zakresie pozytywnych wyróżników konstrukcyjnych.
Rozmiarówka 30 DD-G, 32-38 D-G.
Niestety, fullcup Penny Ivory (połowa lutego 2017) nie powalił mnie na kolana. Przede wszystkim pod względem stylistycznym. Przewidywalny i klasyczny do bólu. Niby piekne hafty i biustonosz powinien podobać się kobietom, ale brak mi w nim jakiegoś smaczka, do którego Panache przyzwyczaił mnie przez ostatnie lata. Porównując biustonosz do potrawy – powinna mieć ona nie tylko swój wygląd, ale też i zostać odpowiednio przyprawiona. W mojej ocenie komuś zabrakło czasu/cierpliwości/weny do atrakcyjnego podania tego produktu odbiorcy finalnemu. Ale…Być może znajdziecie Penny na wieszakach Waszych sklepów, wszak tak pięknie się różnimy! To, co mnie nie zachwyciło – może wprawiło w szał zmysłów i zakupów Waszą ulubioną panią od staników 😉 ?
Rozmiarówka 30-38 D-K.
Za to od pierwszego spojrzenia urzekła mnie Ava Blush (koniec lutego 2017). Nie mam zaufania do krojów plunge z elastycznym wykończeniem górnej części miseczki, ale w tym przypadku jestem pod wrażeniem. Zobaczymy, jak poradzi sobie na rynku. Ja będę jej gorąco kibicować, bo miękki, lekki jak mgiełka plunge do koszulowych, letnich bluzek marzył mi się od dłuższego czasu.
Rozmiarówka 28 F-H, 30 DD-H, 32-38 D-H.
Niestara wiekiem, ale będąca już w zażyłości z dużą częścią biuściastych konsumentek pepitkowa Envy w wersji Coral (koniec lutego 2017) przyniesie Wam ze sobą zdecydowane ożywienie bieliźnianej szuflady. To czysta przyjemność patrzeć na tak energetycznie naładowany kolorem biustonosz!
Rozmiarówka 28 F-HH, 30-38 D-K.
Thea Ivory Floral (połowa kwietnia 20174) prezentuje się kwieciście. Jest to jeden z nielicznych biustonoszy o fajnym, wakacyjnym princie. Stylistycznie ten stanik bardziej “podchodzi” mi pod linię Cleo, ale już tam producent jakiś swój sens ukryty w tym posunięciu zapewne ma, nie mnie wnikać 😉 Thea powinna świetnie wyglądać na opalonej skórze:
Rozmiarówka 30-38 D-K.
Petra Cappucino(połowa maja 2017)…Co do niej mam mieszane uczucia. Nie jestem wielbicielką “sztywniaków” szytych z kilku części, może stąd to uprzedzenie? Przecież nie jestem nieomylna a usztywnianą Charlottą od Parfait zachwycam się przecież nie od dziś (szkoda, że moje klientki stacjonarne nie przyjęły jej tak entuzjastycznie jak ja). W każdym razie Petra jest dla mnie ukłonem w stronę czasów, które już minęły. Stylistycznie mnie nie zachwyca, a co do tego, co potrafi – przekonamy się bliżej lata. Umówmy się, że daję jej kredyt zaufania, ponieważ ja z natury ufną i patrzącą przed siebie, a nie oglądającą się w tył dziewczyną jestem 😉
Rozmiarówka 28 E-H, 30-38 D-H.
Zwróciłyście zapewne uwagę, że w całej kolekcji jedynie Tango posiada obwód 44 (EU 100), a 40 (EU 90) – Andorra i Clara. Pozostałe modele szyte są do obwodu 38 (EU 85). “Większoobwodowe” pole należy do linii Scupltresse, produkowanej przez tego samego producenta. Z mojego punktu widzenia jest to bardzo dobre posunięcie. Panie potrzebujące większych obwodów i większych miseczek często nie odnajdują się w propozycjach linii Panache. Przyczyny są różne – od budowy anatomicznej począwszy, przez pracę poszczególnych elementów konstrukcyjnych czy nawet materiałów. Poza tym, jak mawia przysłowie – jeśli coś jest do wszystkiego, to najczęściej jest do niczego ;). Trzeba więc wciąż poszukiwać najlepszych rozwiązań, by zaspokajać potrzeby docelowych użytkowniczek!
Reasumując – kolekcja wiosenno-letnia Panache na rok 2017 jest świetnie przygotowana. Poszczególne modele są dopracowane w najmniejszych detalach, w tym – konstrukcyjnych. Z ogromną przyjemnością brałam do ręki każdy biustonosz. Marzy mi się, by polscy producenci z taką odpowiedzialnością i wyobraźnią jak marka Panache podchodzili do swojej działalności. By potrafili odpowiedzieć z marszu na pytania – Gdzie widzę swoja markę za kilka lat? Gdzie będzie ten produkt i jakiemu klientowi będzie służył? Jak długo mu będzie służył?
Póki co Panache nie zawodzi swoich klientek. Zarówno estetyka, jakość, jak konstrukcje, a w nich – ciągłe zmiany, poprawki – plasuję tę markę na stabilnej pozycji wśród marek zaspokajających biuściaste potrzeby kobiet na całym świecie.
Ja jeszcze nie mam swojego osobistego wiosennego “Panaszka”. Nie ukrywam, że serce me rwie się ku tej przepiękniuchnej, delikatnej, lekko zarumienionej Avie…
P.S.
Wiem. Baza.
Kolekcji bazowej Panache poświęcę osobną notkę za jakiś czas. Jest przecież zbyt ważna, by pomijać ją milczeniem 🙂 .
Może Ci się spodobać


Biustonosz do karmienia. Funkcja i moda w jednym – czy to możliwe?
10 stycznia, 2021

Cindy Kris Line – biustonosz sportowy w wersji ekonomicznej
11 listopada, 2016

8 komentarzy
kasica_k
Stwierdzam, że całkiem udała się Panaszom ta kolekcja. Dzięki za jej przypomnienie. Gdy coraz bardziej tęskno do wiosny, patrzy się łakomym okiem nawet na pastelki typu Thea 😉 Czas zbroić swego zająca!
“Zła sława” Tango wśród stanikomaniaczek wzięła się chyba głównie z szerokich i długich fiszbin w dużych rozmiarach i niestety część osób zraziła w ogóle do marki, co mnie smuci, bo po pierwsze mam wrażenie, że Tango od tamtych czasów zmieniło się na lepsze (correct me if I’m wrong), a po drugie Panache to teraz dużo, dużo więcej niż tylko Tango i podobne mu konstrukcje, do czego Ciebie na pewno nie trzeba przekonywać 🙂 Mam też wrażenie, że wśród części fanek bielizny cały czas panuje duża presja na “do góry, razem i do przodu”, to może być druga przyczyna nieufności wobec bezpiecznego Tango.
W kolekcji patrzę łakomie na Florisa, Andorrę (jeszcze żadnej nie mam! Widziane to rzeczy?), Clarę blue, bo czerwień Clarową już w szufladzie mam i kocham, Avę natomiast wolałabym w innym kolorze, może ta jesienna szarość? Słyszałam o niej dobre opinie. Elise szczerze polecam, mam w bladym różu. Ponieważ jednym z moich stanikomaniackich koników jest wynajdywanie ciekawych alternatyw dla frejowskiego Deco, rzuciłam się na nią z nadzieją i nie zawiodłam się. Petra… też nie wiem, co o niej myśleć, na modelce prezentowała się nawet zachęcająco, ale ja też jestem uprzedzona do tego typu sztywniaków. Muszą być naprawdę dobrze uszyte i opracowane materiałowo, żeby nie robiły kanciastego kształtu biustu, nie odstawały itp. Kto wie, może uda się to firmie Panache?
Pozdrawiam i aby do wiosny 🙂
renulec
@kasica_k
Masz naj-zu-peł-niej-szą rację – to już nie jest to samo Tango, co przed paru laty. Napisałam o popadnięciu w niełaskę tego modelu, bo uważam, że sytuację wymusił właśnie niejako kult zbierz-unieś pod zęby-wypchnij w przód, który nie jest na szczęście dla wszystkich brafitterek powszechnie obowiązującą wykładnią zasad prawidłowego dopasowania. Poza tym każda kobieta ma prawo nosić swój biust w sposób, jaki jej odpowiada. Dlatego nie do przecenienia jest instytucja tzw. wywiadu przedbrafittingowego .
Za info o Elise dzięki, podejrzewałam, że ma potencjał :))!
A Avę sobie strzelę, a co! Wolę jednak ten pastel.
Nooo…Jak to jeszcze nia masz Florisa ani Andorry ?! Moja wiara w Twoją nieskalaną stanikomaniackość, Kasico, poważnie podupadła w tym momencie! MUSISZ natentychmiast naprawić to zaniedbanie 😉 !
tfu.tfu
Szczególnie Andorry… no weź… Przecież to najlepszy stanik na asymetrię i generalnie samograj nabiustny – leży na każdym 😉
tfu.tfu
A, jeszcze edit co do Tango: plunge umiało robić kacze dzioby level master, a materia była wściekle sztywna i sztuczna. Jeśli zmienili materiał na przyjemniejszy, to super, ale na macanego, to był strasznie sztuczny pancerz onegdaj…
Anika
Piękna kolekcja! Czekam na białą Jasmine :-))
renulec
@tfu.tfu
“Samograj nabiustny” – cudne określenie, zapożyczam długoterminowo :).
Tango w plungu również nie należało do moich ulubieńców. Zamówiłam raz na próbę ze trzy sztuki i potem zupełnie nie miałam do niego serca 😉
@Anika
To czekamy obie :D.
kasica_k
@renulec, no taka się uchowałam, że nie mam Andorry, ani, o zgrozo, Tango. Andorrę kiedyś przymierzałam i zdała mi się rozstawiaczem, Clara jakoś bardziej mi podeszła – ale to było dawno. Florisa natomiast mam, konstrukcję oceniam bdb., tylko posiadana wersja kolorystyczna akurat rzadko mi się wpasowuje w nastrój. Zamierzam więc sprawić sobie Florisa w ciemnym kolorłeju, Andorra zaś kusi mnie w lansowanych obecnie wersjach dwukolorowych. Tak więc karygodne zaniedbania mają szansę zostać naprawione 🙂
Zdanie o wolności noszenia biustu w sposób, jaki nam się podoba podzielam oczywiście w 100%. Powiedziałabym, że jest brafitting, i jest swego rodzaju nadgorliwość, która wiadomo od czego jest gorsza. Zawodom pod hasłem: kto wepchnie więcej z boku w miskę i kto mocniej skróci ramiącho mówię stanowcze nie 🙂
renulec
@kasica_k
Więc czekamy niecierpliwie na okazanie <3 Dwukolandorry <3 !