Dzień otwarty Keia Pink – witaj, Warszawo!
Co zrobiłybyście, gdybyście otrzymały takie zaproszenie?
W końcu rzadko kto mnie tak ładnie zaprasza, jechać trza – pomyślałam.
Wsiadłam wczoraj rano w środek prywatnej komunikacji publicznej, zwany potocznie busikiem i hajda, na Warszawę! A co tam 5 godzin jazdy w jedną stronę, przecie tu o wiosenną kolekcję KEIA Pink chodzi!
Pan kierowca bardzo starał się po drodze, by nie zabrakło mi atrakcji. Z miłej drzemki (wyjazd był o 6-ej rano, więc wyobrażacie sobie, o której musiałam wstać…) wybudzało więc mnie co jakiś czas ostre hamowanie oraz jedno “muśnięcie” się lusterkami ze współużytkownikiem drogi jadącym z naprzeciwka.
Dziwnym jakimś trafem do Warszawy dotarłam cała i w jednym kawałku, o godzinie 11.10.
Szybkie przywitanie z moją stołeczną przyjaciółkonsultantką i bieg na ul. Poznańską, gdzie odbywała się impreza.
Nie napiszę, że jadłam i piłam, choć poczęstunki były i to baaardzo apetyczne. Jednak, jak już się dorwałam do staników, to straciłam poczucie czasu i miejsca, więc konsumpcja zeszła na odległy plan.
Co chcecie najpierw? Plotki czy fakty?
Więc najpierw plotki 😉
– Szefująca firmie dystrybucyjnej Ab Ovo, Pani Barbara jest młodziutką i pełną uroku osóbką. Spodziewałam się kobity w wieku balzakowskim, postawnej, z biznesowym dystansem, a tymczasem powitała mnie eteryczna, subtelna szatynka, która w mojej ocenie mogłaby być koleżanką z ławki mojej córki! Ech, nie każdemu niestety jest dane wyglądać jak podlotek! Ale rozgryzłam jej tajemnicę szybciutko – w sierpniu zmieniła stan cywilny, więc wiecie – endorfiny robią swoje 😉
– Nie będzie nam dane nabyć w tym sezonie kolekcji jesienno-zimowej Karen Ellis, ponieważ, jak się dowiedziałam – siła wyższa (powódź) spowodowała zniszczenie całej partii uszytej belizny. Domyślam się, że producent ma teraz pełne ręce roboty z kolekcją wiosna/lato 2011 i po prostu nie podjął się uzupełniania stanów AW2010, ponieważ zdezorganizowałoby mu to cały cykl produkcyjny. Szkoda, ponieważ przeczytawszy onegdaj notkę Kasicy o pokazie KEIA Pink w klubie Paparazzi, byłam szczególnie ciekawa Emmy z wysokimi retro-majtkami 🙁
– Zmiana elementu logo w części napisu, z „KEIA PINK” na „Karen Ellis Intimate Apparel” wynika z chęci, by nazwa nie była kojarzona z inną, bardzo popularną i u nas, brytyjską marką bielizny. Teraz metki będą wyglądać tak:
Ale nam, przyzwyczajonym do skrótów, i tak nikt nie jest w stanie zabronić ich używania. Ja tam i tak będę „keiować”. A, bo mi łatwiej. I lubię 😉
Przechodzę do konkretów:
MODELKI
– szczupłe, młodziutkie, ślicznie uśmiechnięte. Jedna z nich – Pani Agnieszka Stępień, będzie reprezentować Lubelszczyznę w tegorocznej edycji konkursu Miss Polonia. No, patriotyzm lokalny z miejsca mi się uaktywnił, kiedy się dowiedziałam, że to dziewczyna z lubelskiego, mimo tego, że nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałam ten konkurs, chyba jeszcze za czasów Bogny Sworowskiej 😉
Gdybym była jednak jego jurorem w TYM roku – nie zastanawiałabym się ani chwili – „nasza” kandydatka jest śliczna, urocza, a na dokładkę – świetnie wychowana, ponieważ zamiast wysłać do diabła plączącą się jej po garderobie ze stanikami (tylko tam było dobre światło) jakąś przyjezdną kobitę, to nie tylko znosiła moje towarzystwo z anielskim spokojem,ale ucięłyśmy sobie też krótką pogawędkę na temat bielizny. Trzymam kciuki za Panią, Pani Agnieszko!
STANIKI
Shock Absorbera nie kontemplowałam zbyt długo. Nie z powodu tego, że marka zła, Boże broń. Ale cóż mogę napisać więcej, ponad to, co już i tak wiecie – ścisłe obwody, świetne konstrukcje, jedna z najlepszych obecnie dostępnych w Polsce marek sportowych staników. Niestety, zadecydowałam z bólem serca, że mój sklep jeszcze musi na nie trochę poczekać, ponieważ, póki co – trzeba mierzyć siły na zamiary. Ale nie zapomnę o nich, o nie 🙂
Realna kolekcja wiosna/lato 2011
Jeśli chodzi o materiały – sama nie wiem, czemu te kwieciste, łączkowate Summerki przyjęłam podświadomie jako wykonane z bawełny, a wyparłam zupełnie elastyczną dzianinę. A tu prroszę – ani bawełna, ani dzianina, ale elastyczna żorżetka i satynowe tasiemki! Staniki mają fajną konstrukcję, miseczki cięte podobnie do panachowej Georgiany i showgirlsowego Tease me. Są otwarte od góry i powinny dogadać się z pełnymi biustami. Jednak mam lekkie obawy co do obwodu, ponieważ boczki wykonane są z pojedynczej siateczki. Nie dałabym sobie ręki uciąć, że będą trzymały jak stal, szczególnie w G+. Trochę mi szkoda, bo w sumie przyjechałam specjalnie dla tych staników. Może się jeszcze zastanowię, zobaczę, a Wy tymczasem podziwiajcie sobie Summer purple:
Oraz jej siostrę w niebieskościach i zieleniach:
Abbey w trzech kolorach – beż, biały i czarny, będzie całkiem udanym, codziennym stanikiem według mnie. Niestety, nie miałam jak sprawdzić tego, czy nie będzie się odznaczał pod obcisłym t-shirtem ;(
Chloe zdążyłam dorwać tylko czarną (jest jeszcze wersja jasna). Ma bardzo ładną koronkę u góry, jest starannie wykonana, jednak nie ze wszystkimi biustami dojdzie do porozumienia, ponieważ koronka nie jest elastyczna:
Jeszcze bliźniacza para – niebieska oraz fioletowa Holly w krateczkę. Stanik udany, na sprawdzonej już konstrukcji Natalie oraz Rivy. Dobrze trzymający obwód, miseczki „dolinkogenne”:
W jakim byłam transie i amoku podczas tej wizyty, niech świadczy fakt, że omal nie straciłam Przyjaciółki!
W przerwie bowiem, pomiędzy podziwianiem, obmacywaniem, fotografowaniem, przymierzaniem, odezwała się ona do mnie tymi słowy:
– Ty chyba na mnie wcale nie zwracasz uwagi! Czy choć raz na mnie spojrzałaś od czasu, kiedy tu weszłyśmy?
– Ojej, Marie, ja cię bardzo przepraszam, chyba faktycznie dostałam lekkiego kręćka. A o co właściwie ci chodzi?
– Chodzi mi o to, że od czasu naszego ostatniego spotkania SCHUDŁAM 12 KILOGRAMÓW! A Ty nie powiedziałaś na ten temat ani jednego słowa, tylko te staniki widzisz, buuu…
Na szczęście dała się jakoś ugłaskać, poza tym to niegłupia kobita jest, uf.
A na koniec niespodzianka – specjalnie dla Was personalizuję całą załogę dystrybutora marki Keia Pink, ooo…przepraszam – Karen Ellis Intimate Apparel 🙂 oraz dwie przemiłe przedstawicielki nowego, warszawskiego sklepu AISHAbra z bielizną w szerokiej rozmiarówce, który mieści się na Ursynowie (hej, czy Wam w tej Warszawie nie za dobrze? kolejny fajny sklep!):
8 komentarzy
kasica_k
Zdjęcia cudne!!! A kolekcja KEIA o tyle frapująca, że szykuje się do miseczki J we wszystkich modelach. _Bardzo_ jestem ciekawa, jak też konstrukcja sobie poradzi! Potwierdzam też, że ekipa Ab Ovo to przemiłe osoby, gdyż również miałam okazję się z nimi spotkać.
Chciałabym jeszcze coś napisać, Renulcu, ale zamilczę, gdyż musiałabym podnieść głos 😉
(no dobra, byłam w Destino tego samego dnia, mogłaś mi coś szepnąć, że będziesz z rańca, to byśmy się spotkałyyyy! 🙂
renulec
Kasico,
jesteś dla moich amatorskich fotek bardzo łaskawa, dziękuję Ci pięknie skromnie zwijając róg fartuszka 😉
Holly powinna dać radę. Ale zawsze pozostaje margines niepewności. Naprawdę jej zdolności w wyższych zakresach ocenimy pewnie gdzieś najszybciej koło stycznia.
Oj nie podnoś, nie podnoś, plizzz…Miałam dla Ciebie pieroga biłgorajskiego, alem go zjadła (tj. Marie, która niedługo zmieni nazwisko na Ducan dostała dodatkową porcję; co było do przewidzenia – dieta została zawieszona na kilka godzin i moja przyjaciółka jest obecnie schudnięta chyba jednak troszkę mniej niż 12 kg, hłehłehłe).
roza_am
No, nie krzyczą one: “jesteśmy mocne i stabilne, i każde J udźwigniemy”. Ale jakie mają za to cudne wykończenia. Te obwódki, te ramiączka. Miodzio! I to mówię ja-minimalistka, której zawsze były obce zachwyty nad estetycznymi detalami. No, tym razem mnie bierze 🙂
magdus86
no dobra.. to ja znowu poproszę o wyjaśnienie. ta keia pink z ta nową długą nazwą to nie jest ta keia pink od fifi? czy jeszcze jakaś inna była wcześniej? bo ja dopiero od marca w tym siedzę i chyba przydałby mi się wykład historyczny 😛
renulec
Rozo,
a to Cię wzięło :)) Mnie też wykończenia “podeszły” niesłychanie!
Magdus,
można powiedzieć – ta sama i nie ta sama. Jak to w firmach bywa – zmienia się skład osobowy zarządu czy właścicieli – zmienia się nazwa lub logo. Na szczęście dla nas – Karen Ellis była tam wcześniej (jako wspólniczka w Ruby Pink) i jest teraz (jako właścicielka Keia Pink, przemianowanego niedawno na na Karen Ellis Intimate Apparel). Takie info usłyszałam od Pani Basi i mam nadzieję, że nic nie pokręciłam, i przekazuję Ci wiernie 🙂
Od marca, ale Mamę ostanikowałaś, jak stara wyjadaczka, brawo :))
magdus86
staram się jak mogę 😉 w między czasie też siostrę, ale to był łatwiejszy interes, bo ona oscyluje w podobnych rozmiarach jak ja, tylko ma kropelki (więc łatwiejsze niż stożki;) i jedyny problem to to, że potrzebuje szerszych fiszbin 🙂
a skoro o mamie mowa – to jeszcze od Agnieszki dotarł do niej Vanity Fair, więc już ma dwa, z których jest bardzo dumna i zadowolona. już każe mi szukać dalej, bo 2 to za mało 🙂
renulec
Magduś,
to masz Mamę – stanikomaniaczkę ! :):):)
magdus86
wiedziałam, że po kimś muszę to mieć 😉