Jak sklepowa Ziutka Najświętszą Panienką omal nie została
– Pewnie pani myśli, że pomyliłem sklepy?
– Proszę księdza, mnie też obowiązuje tajemnica zawodowa – zażartowałam.
Szczerze mówiąc miałam cichą nadzieję, że duchowna osoba nabędzie choć karnet podarunkowy (przecież księża też mają matki i siostry!). Tymczasem sprawa wyjaśniła się szybko.
– Widzę, że ma pani takiego przepięknego manekina w witrynie, a my właśnie szukamy czegoś wyjątkowego do szopki świątecznej. Chodzi konkretnie o postać Marii Panny.
Ksiądz był sympatyczny i gawędziło się nam bardzo miło. Szybko jednak wytłumaczyłam mu, na czym polega potęga reklamy i że nie wszystko złoto, co się świeci. Moja Ziutka w rzeczywistości jest już dość wysłużona i każde przemieszczanie znosi kiepsko.
Pomimo mojej odmowy rozstaliśmy się w przyjacielskich nastrojach.
Refleksja moja zaś brzmi – może i lepiej, że nic z tego nie wyszło, bo jak tu potem ustrzec się skojarzeń? Jak miałabym czelność odziać Ziutę w stringi czy (nie daj Bóg!) – jakieś seksowne body 😉 ?
5 komentarzy
justinehh
No taka okazja 🙂
genepi
Dziwne, Ziutka miała kusić kobiety a przyciąga facetów 🙂
kasica_k
W sumie nie dziwię się – Ziuta w roli Królowej Śniegu na Twojej witrynie Renulcu wygląda doprawdy niebiańsko 🙂
cyrane
Cudownieeeeee! 🙂
renulec
@Justinehh, no i stracona szansa na lans 😉
@Genepi, na przestrzeni 4 tygodni mogę powiedzieć śmiało, że przyciąga w zasadzie wszystkie płcie oraz grupy społeczne i zawodowe 😀
@Kasica_k, przekażę zachwyty sprawczyni całego zamieszania, dziękuję 😉
@Cyrane, dziękiiii 🙂 !