Sylwestrowy przesąd bieliźniany – stosujecie się do niego?
Oczywiście rychło poszperałam w necie i faktycznie! Znalazłam kilka portali, gdzie mniej lub bardziej żartobliwie zaleca się paniom powitać Nowy Rok w nowych dessousach, najlepiej jeszcze z metką (zabijcie mnie – nie mam pojęcia, jakie magiczne znaczenie ma metka, oprócz tego, że może porysować plecy lub w nieodpowiednim momencie wysmyknąć się z sylwestrowej kreacji ;).
Z pewnością spora część z Was ma nową bieliznę w swoich szufladach, nie zapominajcie więc, by włożyć ją na siebie przed jutrzejszym wieczorem. A te, które nie mają akurat nic nowego niech wykorzystają kilkanaście najbliższych godzin, by kupić sobie choćby podwiązkę.
Nie muszę chyba dodawać, że z miejsca stałam się gorliwą orędowniczką tej zasady i będę ją głosić do końca jutrzejszego dnia pracy 😉 ?
Czy spotkałyście się już z tym bieliźnianym zwyczajem, czy tak jak dla mnie – jest dla Was nowością?
Korzystając z okazji życzę wszystkim imprezowiczom szampańskiej zabawy sylwestrowej, a domatorom – pięknej, nastrojowej nocy w gronie oddanych przyjaciół.
Do siego roku kochani!
4 komentarze
tfu.tfu
podwiązkę to nie, skarpety, ciepłe 😀
samego dobrego w Nowym Roku 🙂
Z
Myślę, że każdy pretekst do założenia, a więc i kupna nowej bielizny jest dobry 🙂
Wszystkiego dopasowanego w Nowym Roku 😉
I przy okazji mam pytanie o ten komplet ze zdjęcia. Co to takiego? Metki są za mało wyraźne.
urkye
Pierwsze słyszę… Ale… dlaczego o tym nie wiedziałam tydzień temu? Miałabym dobry pretekst do zakupów;)
Pomyślnego 2015!
renulec
@Tfu.tfu, mam nadzieję, że Sylwester w ciepłych i multikolorowych skarpetach zaowocuje dużym przypływem gotówki!
@Z, ja myślę podobnie 😉 Ten komplet to Morning – lekko usztywniany half-cup od Allesa.
@Urkye, więc zapamiętaj sobie na przyszłość 😉 Wzajemnie – wszystkiego naj naj naj dla Ciebie – prywatnie i (musowo!) zawodowo też.