Pani pachnie melancholijnie…
Internet jest nam nie tylko dobrodziejstwem, ale niestety, także śmietnikiem. Znaleźć coś, co jest warte uwagi – czyli wykonane z sercem, ciekawe, ładne, nietuzinkowe, a przy tym ekologiczne i niedrogie, to naprawdę spore wyzwanie.
Z żalem odpuściłam sobie…
Aż tu nagle, podczytując moje ulubione blogi, natknęłam się na www.beatybombonierka.blox.pl.
Zauroczenie, czytanie bloga od deski do deski przy filiżance poziomkowej herbaty (mmm…sama nie wiem co było bardziej smakowite – lektura czy herbata). A na blogu – no, cuda, mówię Wam!
Czego tam nie ma! I woreczki z lawendą, i karnety zapachowe, i takie haftowane zapachowe drobiazgi, żywcem wyjęte z babcinej szafy!
A lawenda pochodzi z WŁASNEJ UPRAWY, ha! Z naszego, polskiego Pszenna i jest pielęgnowana osobiście przez Beatę Norbert!
Przezdolna i przedsiębiorcza ta kobieta wykonuje własnoręcznie także albumy na zdjęcia, wieszaki zapachowe, torby na zakupy, ozdobne poduszki i mnóstwo innych rzeczy, których po prostu nie zdołałam spamiętać.
Nie widzę powodu, dla którego miałabym nie zareklamować jej osoby, ponieważ TAKĄ praco-pasję i zaangażowanie zdecydowanie popieram i promuję, trwając w nieustannym zachwycie.
W ten sposób i z tego właśnie powodu każdego, kto wchodzi do mojego domu otacza zapach bergamotki, lawendy i bożego drzewka, a w noszebiustonosze.pl od dzisiejszego wieczora dostępne będą dla Was…tadam! Zapachowe akcesoria z Pszenna, idealne do szuflady z bielizną:
– lawendowe woreczki zapachowe „Lato w Prowansji”:
– lawendowe mini-poduszeczki zapachowe Frou-Frou, w otulinie arabeskowego haftu:
– lawendowe karnety zapachowe:
Oraz jeszcze jeden drobiażdżek, którego nie powstydziłaby się nawet Królowa Angielska, czyli
– woreczek zapachowy na bieliznę (trzy rodzaje zapachów):
Więcej fotek oczywiście będzie w sklepie :):):)
Pani Beata pisze o sobie na blogu krótko i skromnie, jednak jestem i tak pod wrażeniem.
Ileż trzeba zapału, uporu, pracy i pasji, by robić takie piękne rzeczy, a przy tym być niezłą mamą, handlowcem i marketingowcem w jednym!
Mam więc nadzieję, że teraz wybaczycie mi, iż zamiast zainwestować parę groszy w nowe staniki – postanowiłam urozmaicić mój kramik. Po babsku zapragęłam mieć w szufladzie ze stanikami Frou-Frou, w drugiej (pończochy trzymam oddzielnie) – karnecik, zaś w trzeciej (“niewymownym” też się należy, a jak!) Lato w Prowansji.
A na podróże – pachnący woreczek w róże :))
8 komentarzy
bnorbert3
Naprawdę cieszę się, że Panią poznałam. Następnym razem zrobimy chyba wymianę towar za towar, bo piękne ma Pani rzeczy w swoim sklepie:) Pozdrawiam
renulec
Pani Beato, witam w moich skromnych, noszobiustonoszowych progach!
Barter? Chyba został wymyślony przez kobiety dla kobiet :))
Chętnie, oj, chętnie!
Wzajemnie serdecznie pozdrawiam.
zann.a
ach! kiedyś marzyłam o woreczku na bieliznę, a że brakowało mi kasy na takie się rozpieszczanie, zaatakowałam swoją maszynę do szycia. Efekt był cokolwiek krzywy i krótkotrwały, ale wożenie stanikowych cudeniek w reklamówkach to jednak zbrodnia;) a woreczek zapachowy to już eldorado dla kogoś rozpoznającego znajomych po zapachu;)
renulec
Ja niestety szyć nie umiem, z byle drobiazgiem lecę do krawcowej. Stąd mój głęboki i niekłamany podziw dla kogoś, kto nie tylko potrafi, ale na dokładkę robi to z pomysłem.
A woreczek zapachowy to absolutny must-have dla naszych staników, ponieważ reklamówki pasują do nich jak kwiatek do kożucha, jak wół do karety, jak 80B do 65/90 !
anna_b5
Pięknie wykonane, aż serce rośnie!!! Jak ja lubię takie śliczne pierdołki!!! To takie kobiecie, nasze, prawda??? Żaden chłop tego nie zrozumie.
renulec
Ja uwielbiam takie stylowe drobiazgi. A jeśli mam jeszcze świadomość, że ktoś włożył w ich powstanie tyle wysiłku – o ile mi wiadomo lawenda nie kwitnie w tym samym roku, w którym została posadzona, poza tym cały proces suszenia, potem opracowanie wzorów, wybieranie materiałów, koronek…uf!
Myślę, że mężczyźni nie zawracają sobie tym głowy, bo musieliby za dużo spamiętać, a co dopiero – zrozumieć 😉
zann.a
Renulcu, a w takim niedużym rozmiarze 65DD to te woreczki zmieszczą choć ze dwa usztywniane staniki? Bo wizualnie wyglądają na mało pojemne, a ja miękkusków raczej nie bardzo, a tak myślę jakby je chłopcu zasugerować…;) wiem, że mogłabym się domyślić po wymiarach, ale wolę się upewnić ile mogą pomieścić
renulec
Zanko, George wystający z woreczka na fotce ma rozmiar 75HH, więc może stąd tak to wygląda, że woreczek nie jest strasznie pojemny. Swoją drogą dzięki za uwagę, zaraz dodam w sklepie info, jakiego rozmiaru stanik znajduje się w fotografowanym woreczku, to klientki zawsze będą miały jakiś punkt odniesienia :*
Ja udając się w podróż usztywniane biustonosze składałam często na kuli z papieru, żeby się nie odkształcały. Teraz też tak zrobiłam. Do woreczka weszły spokojnie, złożone jeden na drugi (a w środku oważ przestrzenna, papierowa kula) dwa 30DD + dwa 30E i zostało jeszcze sporo miejsca na doły.