czarna rozpacz,
8 listopada, 2009 





Nie chce mi się o tym nawet gadac (pisać).
A wszystko przez kalkulator rozmiarów.
Gdybym miała w lodówce wódkę, to bez namysłu zaaplikowałabym sobie setkę.
Jutro ostatnie zamówienie Panache. Mam ochotę na większość kolorowych modeli, a tymczasem rozsądek wskazuje na bezpieczną “bazówkę”.
Ech, losie…
Może Ci się spodobać


Mieć ciastko i zjeść ciastko – refleksje z przymierzalni
28 lutego, 2013

Dobry, polski, TANI strapless – bajka w odcinkach (część II)
6 listopada, 2017

Jeden komentarz
ancia_1987
Skąd ja to znam?
Przyszły moje panaszki, i jeden jakoś tak na styk, drugi za duży i nikt go nie chce odkupić…..