dobra wiadomość pour moi et pour toi
Po wczorajszej burzliwej, telefonicznej debacie z Młodą (“mamo, czy ty tego nie rozumiersz? Ja MUSZĘ być dziś na 19.30 w Rzeszowie! To jedyna okazja, by posłuchać Pendereckiego na żywo, on ma już swój wiek, wieczny nie będzie!”) humor dziś mam pod zdechłym Azorem. W sumie jaki humor powinna mieć wyrodna rodzicielka, zakazawszy uprzednio nieletniej melomance nocnej wyprawy busem do miasta odległego o jakieś 120km, a w następstwie tego – porannych kombinacji z dotarciem do szkoły (“wróciłabym też busem w nocy, muszę tylko sprawdzić, o której jest ostatni, przespałabym się w połowie drogi u dziadka, w Tomaszowie, na lekcje jutro na pewno bym zdążyła!”)?
Więc snułam się taka nieteges po domu, powarkując na Sonię.
A tu nagle mail z miłą niespodzianką, która sprawiła, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech:
– marka Pour Moi? ma wreszcie swojego dystrybutora w Polsce.
Została nim sympatyczna firma Ab Ovo, zktórą współpracuję i która w swojej stajni posiada już bieliznę logowaną przez KEIA PINK, Sunseeker, Cake Lingerie, Shock Absorber oraz Miss Mandalay.
Cieszy mnie, kiedy inni odnoszą sukcesy (bo postrzegam to wydarzenie stanowczo w kategoriach sukcesu; Pour Moi? od jakiegoś czasu szukało dystrybutora u nas i konia z rzędem temu, kto wie, czemu tak długo to trwało, może byli zbyt wybredni ;?). W sumie pracują przecież także na mój mały, lokalny sukcesik w przyszłości (w co święcie wierzę).
8 komentarzy
kakunia.k
ha. a ja pour moi żadnego nie mam. może czas to zmienić..? kolekcję wiosenną 2011 gdzieś znajdę to obejrzenia..?
renulec
kakuniu,
aaa, właśnie blipa Twojego przeczytałam.
No, to już wszystkow wiesz – oględziny na figleaves, a kolekcji wiosennej jeszcze nie pokazali u nas 🙂
jehanette
Super wiadomośc, może wreszcie ta marka będzie szerzej dostępna, też stacjonarnie 🙂
BTW, off-topicznie – pozdrowienia dla jamniczki Violi od moich dwóch Parówek. Oj lubią się takie jamniczki mościć na poduszkach, lubią!
😀
renulec
jehanette,
miejmy nadzieję, że tak się stanie 🙂
Moja psica się nazywa Sonia (Sońka, Sonda, Sondziulek lub Sońdziak – w zależności od tego, co zbroiła;). Też masz jamniki? To masz podwójną dawkę szczęścia, zazdroszczę 🙂
magdus86
a ja mam boksera – również śmieszny pies 😛
co do notki, to fajnie 🙂 również upatruję szans na większy wybór stacjonarny, bo miewają naprawdę fajne modele 🙂
renulec
Magdus,
szkoda, że teraz z tym bokserem się odezwałaś, mogłam Ci dopakować wdzianko dla niego 🙁
magdus86
on by się pewnie i tak na nie nie zgodził – to ten typ niepokorny ;p
jehanette
No nie! To skąd mi się ta Viola wzięła?
😀
Ja też mam Sonię-Sońkę-Soniaka, (nazywaną też Słoniem lub Słoniną, choć duża nie jest 😉 Nie ja ją tak nazwałam, bo z takim imieniem już przyszła (w dość dramatycznych okolicznościach). Plus własnego chowu parówka Rufusa, którego jakoś nie zdrabniamy 😉
Pozdrowienia dla Sońki z Biłgoraja 😉