Młode designerki też powinny nosić…
Oczywiście, z pewnością domyślacie się – co 🙂
Ale najpierw, z poniedziałkowego poranka, opowiem Wam historyjkę. Z happy endem oczywiście!
***
Jakiś czas temu poznałam sympatyczny, 15-letni biuścik. Właściwie – poznałam najpierw jego właścicielkę 🙂
Widywałyśmy się jednak do tej pory zawsze przelotnie, więc nie miałam okazji sprawdzić jak to u niej jest „z naszymi sprawami” (oczywista mam na myśli staniki). Ostatnio zgadałyśmy się w niewielkim, babsko-dziewczęcym gronie. Nie mogło zabraknąć więc tematu bieliźnianego oraz szybkich konsultacji. Stwierdzono, że jak już jestem pod ręką, to stanowczo trzeba mnie wykorzystać!
Cóż, napiszę Wam tylko tyle – nie wierzyłam, że 15-letni, młodziutki biust może wyglądać tak tragicznie. Kiedyś nie bardzo mogłam sobie wyobrazić, co ma na myśli
określając swój biust jako „uszy spaniela”. Kilkunastoletni? Zwisający? Wydawało mi się to dość dziwne. Teraz wiem. Zdecydowanie. Nie wierzyłam własnym oczom, a Wy będziecie miały trudniej, bo musicie uwierzyć słowu pisanemu. Widok był, najoględniej mówiąc (pisząc) – przykry.
Biuścik na pierwszy rzut oka bardzo niewielki, niestety – autentycznie zwisający. Do tego bardzo smętnie. Na dokładkę pokazowe, niemalże hodowlane, bułki podpachowe. Kiedy ten smutny duecik zapakowałyśmy w dobrze dobrany stanik, okazało się, że moja młodziutka znajoma jest właścicielką całkiem sporego, już nie biuściku, ale – biustu!
Z wypiekami na twarzy oraz dwoma dobrze dobranymi biustonoszami w łapce, pobiegła do domu. Cała w uśmiechach i skowronkach.
A wczoraj, w dowód, cytuję „dozgonnej wdzięczności” dostałam ręcznie robione kolczyki. Pozwólcie, że przedstawię Wam Korkowce, Liptonki i Filcaki ( z samego ranka pobawiłam się trochę w aranżacje):
***
Od czasów, kiedy moja 12-letnia Pociecha podarowała mi kolczyki zrobione z miedzianego drutu i włóczki, nie miałam żadnej autorskiej biżu 😉
A teraz będę zadawać szyku, ha! Tylko nie wiem, jak długo. Podejrzewam bowiem, że Liptonki mogą mi szybko zaginąć w tajemniczych okolicznościach 🙁
2 komentarze
ycik
No i chwała Ci Renulcu za ratowanie (nie tylko) młodych biustów!
renulec
Ycik,
fakt, to była akcja ratunkowa, do tego ekstremalnie niebezpieczna. U młodych osóbek emocje tylko czasem czekają, by wybuchnąć. I nie zawsze jest tak, że wiesz, w którą stronę ta erupcja pójdzie, więc trzeba się baaardzo pilnować 😉 Ale dałyśmy radę, a ja będę się kiedyś chwalić, że dobierałam stanik następczyni Abakanowicz :)))