sklep z bielizną

Wałeczki, precz spod sukieneczki!

Jak zapewne Wam wiadomo, prawo Murphy’ego mówi, że sprawa raz odłożona dalej odkłada się sama. Te osobniczki, które je respektują i które  pracę nad własnym ciałem odłożyły na później mają dzisiaj niezły zgryz. Za gnuśność swoją (owszem, ja też niestety zaliczam się do tej grupy) ponosimy więc teraz daleko idące konsekwencje z wałkami tu i ówdzie oraz odznaczającym się pod ubraniem cellulitem włącznie.

W panice rzucamy się więc na bardziej lub mniej mądre diety, bardziej lub mniej wyczerpujące zestawy ćwiczeń. “Jeszcze tylko dwa tygodnie zostały do wesela kuzynki Ziuty! Nie mam co na siebie włożyć, w nic się nie mieszczę i ogólnie – wyglądam jak na wróble podtuczony strach!” – żalimy się swoim Połówkom. Rozsądni panowie milczą, ci mniej roztropni – przytakują, a nawet (o, niebaczni!) podsuwają nam swoje pomysły na pozbycie się nadprogramowych krągłości.

Tymczasem, nie oszukujmy się, zresztą każdy lekarz przyzna mi rację – radykalne, szybkie chudnięcie jest szkodliwe dla organizmu. Skoro chcemy atrakcyjniej i szczuplej wyglądać “na pojutrze”, to nie spędzajmy tego czasu o listku sałaty i wodzie, bo zaprocentuje to tylko i jedynie fizjonomią zombie.

Jak można szybko pozbyć się odznaczających w okolicy talii wałeczków, a zarazem zgrabnie wyeksponować biust? Odpowiedź jest prosta – wyszczuplająca halka pod biust!  Pomysł nie jest nowy, ponieważ korzystał z niego już jakiś czas temu nieoceniony Gok Wan. Jego halki Divine Outline cieszą się w UK wielkim powodzeniem.

W Polsce dostępnych jest kilka modeli podobnych halek, jednak przemówił do mnie jedynie  jeden – oparty na niemal bliźniaczym do “gokowego” kroju pod biustem:

Uszyła go firma Naturana.

Prawda, że widać podobieństwo?

Zdjęcie pochodzi z profilu marki Naturana w serwisie społecznościowym facebook.

 

Niestety, nie mam pojęcia, jak przedstawia się sprawa podobieństwa od strony jakości materiału. Onegdaj miałam w ręku halkę wyszczuplającą od Goka i przyznaję, że zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie – materiał był niezbyt gruby, ale mocny.

Halka od Naturany (linia Cybele, model 14390) uszyta jest z cieńszego materiału, ale według mnie też sprawdzi się jako lekki “trzymacz” naszego ciała. Można dzięki niej zniwelować wałeczki w okolicy brzucha czy bioder i dzięki temu -uzyskać bardziej opływowy kształt tułowia w części boczkowo-plecnej. Wycięcie pod biustem sprawdza się o wiele lepiej niż wycięcia w podobnych halkach polskich producentów. Dzięki zastosowaniu dwóch zakładek – biust jest dodatkowo zebrany z boków a dekolt halki gładko do niego przylega, dyscyplinując dodatkowo ewentualne, nadprogramowe partie ciała wyciśniętego przez ściślejszy obwód biustonosza.

Ramiączka halki są regulowane na całej długości. U dołu posiada ona pasek silikonu, który zapobiega przesuwaniu się jej po ciele. O ile na nogach bez pończoch pasek ten spełnia swoje zadanie, to na odzianych w pończochy trzyma niestety gorzej. Na szczęście jednak halka jest tak wyprofilowana, ze nie ma mowy o tym, by podsunęła się dalej niż do połowy ud 😉

Halkę miałam wczoraj na sobie przez cały dzień i spodobała mi się tak bardzo, że założyłam ją dzisiaj po raz kolejny. Nie krępuje ruchów, dobrze opina sylwetkę, jest wygodna, a zarazem nadaje mojej figurze odrobinę lżejszy rysunek. Nie jest to mocny wyszczuplacz, w którym ciężko siedzieć lub się schylić (brrr, nie lubię takich!). Zakwalifikowałam ją do grupy wygodnej, codziennej bielizny  shapewear, która ułatwia życie i poprawia kobiecą samoocenę.

Jesli w Waszej okolicy możecie gdzieś przymierzyć tę halkę – polecam, uważam, że warto.

17 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *