złudzenie apteczne, czyli nie wierz katalogom
Pozwoliłam sobie „Wiechem pojechać” , bo tylko to tytułowe stwierdzenie ciśnie mi się na usta, gdy konfrontuję czasem katalog z rzeczywistością. Zawierzając fotkom katalogowym można się bowiem haniebnie pomylić lub niepotrzebnie uprzedzić do przyzwoitego biustonosza!
Na przykład nigdy, przenigdy nie podobała mi się Jo z Cleo:
Na podstawie fotek wysnułam mylny pogląd, że to taki sobie bawełniaczek bez polotu. A tymczasem jest to całkiem przyzwoity stanik, o stabilnym obwodzie i lekko usztywnianych miseczkach, pokrytych cieniutką, przecudną, cienką żorżetką:
Jo, wybacz mi, jak mogłam…
Następnie maskaradowa Estepona. Owszem, na fotkach dość ładna, eleganckie zestawienie kolorów.
W rzeczywistości posiada jeszcze jednen, dość ciekawy i istotny element – kryształową łezkę, która stanowczo dodaje klasy temu stanikowi. Niestety, w katalogu nie było jej widać…
Riva, z Keia Pink. W katalogu wygląda na jednolicie niebiesiutki stanik:
W rzeczywistości materiał na miseczce jest niebieski, owszem, ale w białe kropeczki. Nie wspomnę już o przepięknych ramiączkach w drobne pliski, których na fotkach producenta absolutnie nie widać…
A taka Coco z Gossarda? To samo. Nawet nie zwróciłam na ten stanik specjalnej uwagi:
A kiedy przyszły do mnie sample…przyznam, że buzia mi się otworzyła. Tego się nie spodziewałam. W katalogu nic specjalnego, żadne “wielkie halo”, a w realu, przyjamniej dla mnie (cały czas przypominam, że blog jest wysoce subiektywny;) to esencja kobiecej elegancji:
Kolor, określony przez Gossarda jako “szampan” według mnie jest cielisty, lekko wpadający w purdowy róż. Idealny pod białe i czarne bluzki oraz pod wszelkie gładkie przezroczystości. Nie mogę oderwać wzroku…
Szkoda, że ten superboost przeznaczony jest raczej dla mniej biuściastych, bo jestem pewna, że niejedna więcej-biuściasta miałaby go chętnie w swej garderobie.
Reasumując, mogę śmiało napisać – diabeł tkwi w szczegółach. One KAŻDEJ Konsumentce po prostu należą się jak (pardon za obrazowe porównanie) psu buda!
Lubię czasem ulegać “aptecznemu złudzeniu”, byle tylko real był tak mile rozczarowujący 😉
5 komentarzy
caril
a dla mnie jeszcze jeden szok – Panache Estepona nie jest usztywniany?
renulec
Estepona jest usztywniana, ale nie jest typowym “sztywnym sztywniakiem”. W miseczkach jest miekka pianka, ktorej naprawde nie jest duzo,a jej ilosc okreslilabym raczej jako cienka warstewke nadajaca miseczce ksztalt.
mmm-mm
A mi sie Jo podobalo (ach te umilowanie do niepraktycznych stanikow, czyt. biale ramiaczka i miski w kolorowe kwiatki) ale jak sobie pomysle jak by na mnie dziobowal to od razu mi sie go odechciewa, tak samo estepny. Czemu jest tyle ladnych plungow majacych miski krojone z trzech czesci, buuuu…. Bo u mnie tylko freya deco robi okragly ksztalt, niektore effuniaki nie daja zawsze rady
kulka_kulkowa
Czy to gossardowe cudo występuje w przyrodzie z obwodem 30? 🙂 I czy ma w miskach pusiapka (wolałabym nie)? Ich beznadziejna strona internetowa nie dostarcza, jak zwykle, żadnych informacji na ten temat (nie mówiąc o zdjęciach z różowym czymś zamiast tego cudeńka). Jedyna nadzieja w Renulcu 🙂
renulec
Kulko, rozmiarówka Coco według producenta będzie następująca:
32-36 A
32-38 B/C
30-38 D/DD/E/F/FF
32-36 G
Stanik to superboost – ma taką profilowaną piankę u dołu miseczki.
Nie jest więc to może biustonosz na początek “stanikowej drogi cnoty”, ale fajny efekt będzie robił, bez dwóch zdań!
Zdjęcia wrzucę na bloga, tylko otrząsnąć się muszę z wrażeń z wyprawy do Stolicy i drogi powrotnej (my, ludzie z małych miasteczek, potrzebujemy trochę czasu, by dojść do siebie po wizycie w Wielkim Mieście;).